Białoruska demokracja jest przewidywalna bardziej niż zachodnioeuropejska. Organizuje się wybory, są kandydaci, jest kampania, a na końcu wygrywa Aleksandr Łukaszenka. To nie musi się podobać, ale to trzeba wykorzystać.
Sytuacja zaczyna się klarować. Koronawirusowe szaleństwo ma już nawet w poszczególnych krajach harmonogram końca, więc teraz przed nami zabawa w znajdowanie winnego. Kliknij tutaj, aby edytować.
Wszystko ma początek i koniec. Akcja #zostańwdomu też kiedyś się skończy. Biorąc pod uwagę pogodę, która z biegiem czasu obfituje w coraz cieplejsze dni, ten koniec jest bliższy niż dalszy. Na razie ludzi trzyma w domu strach i rządowy zakaz robienia czegokolwiek poza oddychaniem. Ale na dłuższą metę ten stan nie może wiecznie trwać.
Codziennie dostajemy dawkę informacji na temat nowych zgonów z powodu epidemii. Liczby, które przerażają. Niestety, są to liczby pozbawione wartości poznawczej.
Spieszę uspokoić tych, którzy w koronawirusie upatrują drugiego jeźdźca Apokalipsy - końca świata nie będzie. Przynajmniej nie w postaci tak spektakularnej, jak przyzwyczaili nas twórcy z Hollywood. Ale istnieje ryzyko rozsadzenia gospodarki, a co za tym idzie - upadku świata, który przyzwyczaił nas do dobrobytu.
Świat drży w obawie przed chińskim wirusem. Tymczasem tuż za naszą granicą w środku Europy śmiertelne żniwo zbiera wirus grypy. Czeski wirus jest nie tylko geograficznie bliżej, ale też bardziej zaraźliwy i śmiertelny. A mimo to media nie panikują.
Kto kojarzy kreskówkę "Sąsiedzi", ten wie, jak to jest, kiedy konieczność wykonania poważnych prac zderza się z brakiem umiejętności. A co wyjdzie, jeśli do tego dojdzie brak chęci do pracy i do nabrania umiejętności? Prezydent Warszawy AD 2019.
Historia nauczycielką życia. Szkoda, że nie w Polsce. Tu nadal gloryfikuje się głupotę i myślenie życzeniowe, które z reguły prowadzą do kataklizmu.
Dzielne dziewczynki, Inga i Greta, walczą dla nas i za nas o klimat. Odpowiedzialni i świadomi dorośli zachwycają się ich odwagą i zachęcają do dalszego boju. Bądźcie silne, nie poddawajcie się, jesteśmy z Wami! Cóż, niektórzy dorośli mają w zwyczaju wysyłać dzieci na wojnę zamiast walczyć samemu.
Przeciętny Polak na zarobek 1250zł pracuje dwa tygodnie. Nieprzeciętny aktywista miejski spaceruje w tym celu przez około dwie godziny po Warszawie. Jak znaleźć taką robotę? Z budżetu obywatelskiego.
|