Trzy kwestie z 2016 roku są warte odnotowania. Na szczęście jedna z nich jest pozytywna. Szkoda, że zasługą polskiego rządu są dwie pozostałe, negatywne.
Jaką trzeba mieć wiedzę, aby ustalić, czy ulica jest ulicą? Okazuje się, że ogromną – studia prawnicze, kilka lat aplikacji, dwadzieścia-trzydzieści lat praktyki orzeczniczej oraz status sędziego Sądu Najwyższego.
Jeden ze słynniejszych skeczów Monty Pythona to Ministerstwo Głupich Kroków. Sądząc po ostatniej rekonstrukcji rządu, można dojść do wniosku, że pani premier Szydło musi być wielką miłośniczką angielskiego humoru.
Gdyby wybory mogły coś zmienić, byłyby zakazane. Najlepszy przykład to ostatnie wybory w Austrii. Dlatego Brexit nie tyle coś zmienia, co stanowi ostrzeżenie.
Czego potrzeba do pełni władzy komuś, kto ma parlamentarną większość, prezydenta, premiera i całą administrację państwową? Sprawnie kontrolowanej opozycji.
Z okazji piątkowej wypowiedzi pani premier Szydło w Sejmie padło w Internecie porównanie do wystąpienia ministra Becka z 1939r. Biorąc pod uwagę opłakane skutki działania tego najgorszego polityka w historii Polski, byłbym ostrożny z takimi analogiami.
Jako że sezon rozliczania podatku dochodowego w pełni, życzę wszystkim, aby ich wynagrodzenie netto było opodatkowane w takiej wysokości jak konsumpcja, czyli jak VAT. Bo w obecnym systemie 23% to mniej niż 18%!
Jest wielka afera – wiele osób, w tym wielu znaczących polityków, trzymało pieniądze w rajach podatkowych! Niby to sensacja, ale logika podpowiada, że gdzie mieli lokować aktywa? W piekle?
Sprawdź dobrze wszystkie zakamarki, szuflady, schowki, zajrzyj pod łóżko i za kanapę. Gdzieś tam może być Kiszczak albo jego dokumenty. A wtedy już nic Ci nie pomoże.
Rząd się chwali programem 500+ jako remedium na problemy demograficzne. Dobrze, że rządząca ekipa zaczyna robić cokolwiek innego niż tylko umacniać władzę, ale trochę szkoda, że podejmuje działania, które nic nie zmienią.
|